Powrót do blogowania
Trochę dawno mnie tu nie było :) Od lipca do dzisiaj dużo się pozmieniało. Jesteśmy już na etapie wykańczania ale może po kolei opiszę co się działo przez te kilka miesięcy nieobecności.
Od lipca do świąt zmagaliśmy się z pokryciem dachu. Nasi kochani budowlańcy nie pojawiali się przez około 3 miesiące, a jak już zawitali to max na dwa 2 w tygodniu. Ich robota ograniczyła się do zadeskowania, położenia membrany geotermalnej oraz do nieudolnego nabicia łat. Nie raz zwracaliśmy uwagę, że nabicie łat daje wiele do życzenia. Twierdzili, że wszystko poprawią, a nas ma interesować efekt finalny. Jak można się domyślać po wielu rozmowach nie doszło do niego :) Zmieniliśmy fachowca, który okazał się człowiekiem, który zna się na swojej pracy. Wszystko naprawił, położył dachówkę, gąsiory, orynnowanie i obróbkę kominów. W końcu mamy dach nad głową!":)
W między czasie wstawiliśmy okna i położyliśmy tynki gipsowe. Skorzystaliśmy z firmy Adams. Kolor zewnętrzny antracyt, środek biały (Ideal 8000, 3-szybowe). Ekipa od tynków jest jedyna, z którą od początku do końca nie mieliśmy żadnych problemów. Było szybko, dobrze i wesoło :). Zdecydowaliśmy się na materiał Knauf MP 75L.
Gdy w końcu mieliśmy równe i suche ściany zabraliśmy się za hydraulikę i co. Ogrzewanie podłogowe rozmieszczone mamy na 98% powierzchni domu. Zainwestowaliśmy w mosiężne rozdzielacze firmy Prandelli, pompy Wilo, zmiękczacz wody, bojler Galmet 200L oraz serce tego wszystkiego, czyli piec na pellet z firmy Kostrzewa Mini BioLuxury 21kw. Zapasowanym źrodłem ciepła jest kominek Lucy 16 kw, bez płaszcza wodnego. Ma on okazjonalne cieszyć oko i wprowadzać w zimowy nastrój :) Następnym krokiem były posadzki oraz wstawienie drzwi zewnętrznych i bramy garażowej. Poniżej kilka fotek z wyżej wymienionych postępów.
W tym momencie ogrzewamy domek, na stropie ułożyliśmy folię paroprzepuszczalną i wełnę o grubości 15cm. Temperatura waha się w granicach 20-24 stopniach. To pozwala na prace wykończeniowe w środku. Majster żartuje sobie, że czuje się momentami jak kurczak z rożna :) Zwłaszcza gdy odpalimy kominek.